Krynica-Zdrój

  • Ocena
  • Dla dwojga
  • Dla dzieci
  • Dla dorosłych
  • Dla seniorów
Opis

Zdrowia życzymy sobie przy wszystkich uroczystych okazjach. W Krynicy Zdroju takie życzenie nabiera szczególnej mocy, pomaga je spełnić czyste powietrze, zazieleniona ziemia, słońce, którego ze względu na południową wystawę miejscowości jest wyjątkowo dużo i woda. W tej górskiej miejscowości położonej na wschodnim skraju Beskidu Sądeckiego, na wysokości 560-620 m n.p.m., w dolinie potoku Kryniczanka, woda jest prawdziwym skarbem.

Wspomina o tym legenda o zranionym przez dzikiego zwierza rycerzu i czułej pasterce, która znalazłszy wojaka we krwi wzniosła modły do Matki Boskiej prosząc ją o pomoc. Ta kazała obmyć rany wodą ze źródła nazywanego dziś Zdrojem Głównym. Pasterka uczyniwszy to, ujrzała jak rycerz wraca do życia. Młodzi pokochali się i niedługo ślub wzięli, żyjąc długo i szczęśliwie. Diabeł zwiedziawszy się o cudzie przy źródle, porwał głaz z tatrzańskiej turni, by nią źródło zniszczyć. Już był pod szczytem Jaworzyny Krynickiej (1114 m n.p.m.),gdy zapiał kur i diabeł głaz upuścił. Czarci pocisk leży tam do dziś, nazywany jest Diabelskim Kamieniem, przypomina wysoki na 5 m grzyb i stanowi zbudowany z piaskowca pomnik przyrody nieożywionej. Tymczasem w miejscu, gdzie pasterka miała obmyć rycerza, na zboczu Góry Parkowej (741),postawiono figurę Matki Bożej Królowej Krynickich Zdrojów.

Matka Boża ma się czym opiekować, bo miejscowość dysponuje 23 ujęciami wód mineralnych, w tym 5 źródłami naturalnymi oraz 18 odwiertami. Są to szczawy alkaliczne, a słynna w Polsce „Kryniczanka” to odmineralizowana woda ze Zdroju Głównego. Ich wydajność zależy od ilości opadów atmosferycznych, jedynie woda „Zuber” należy do wód reliktowych, których źródła są wyczerpywalne. Poza nią, która ma zapach zepsutych jaj, wody ze zdrojów „Głównego”, „Słotwinka”, „Jan”, „Józef”, „Mieczysław”, „Tadeusz” pachną neutralnie i smakują wyśmienicie. Wszystkie są wykorzystywane leczniczo.

Leczy się przy ich pomocy choroby układu trawienia, kobiece, układu wydzielania wewnętrznego, przemiany materii, układu moczowego i układu krążenia. Oprócz „kuracji pitnej”, w szeregu doskonałych, krynickich sanatoriów i centrów odnowy biologicznej można zażyć kąpieli borowinowych, suchych kąpieli gazowych w dwutlenku węgla czy poddać się wodoleczniczym natryskom. W nierzadko luksusowych hotelach, pensjonatach, ośrodkach wczasowych, prywatnych kwaterach oraz stylowych restauracjach miło jest potem przepędzić czas na pogawędce z innymi kuracjuszami. Aktywniejsi goście, przez cały rok, znajdą w mieście szereg świetnych rozrywek sportowych i kulturalnych.

Historia

Dawno temu, w gęstych lasach Krynicy słychać było tylko szum wiatru, ptasie kląskanie, szemranie potoków i pomrukiwanie dzikiej zwierzyny, ludzie tu nie zaglądali. Dopiero przywilej z 1547 r. zezwalał niejakiemu Dankowi z Tylicza na założenie sołectwa w „Krzenycze” i zobowiązywał go do wykarczowania gruntu oraz zbudowania pomieszczeń dla 7 kmieci.

Na tereny dzisiejszej Krynicy przybyli osadnicy ze wschodu, którzy w 1651 r. mieli tu już ruską parafię i zaczęli stawiać cerkiew. Tutejszymi wodami nikt się jeszcze nie zajmował. Pierwszy napomknął o nich w swych książkach wydanych w 1 poł. XVIII w. ks. Gabriel Rzączyński. Potem zapadło o nich głuche milczenie. Medycyna nie dorosła, by się nimi zajmować, Krynica wraz z całą Galicją znalazła się w zaborze austriackim.

Wreszcie w 1793 r. komisarz Franz Stix von Sauerbergen za bezcen kupił krynicką ziemię i zwrócił uwagę na tutejsze źródła profesorowi Uniwersytetu Lwowskiego Baltazarowi Hacquetowi. Ten zbadał źródła i w 1796 r. opublikował o nich pracę. Stix von Sauerbergen przeniósł się jednak do Białej i sprzedał dobra krynickie rządowi austriackiemu, który rozpoczął poszukiwania ich dzierżawcy. Jak go znalazł, tracił prędko, bo zyski ze źródeł okazywały się marne. Cóż z tego, że na początku XIX w. wybudowano w Krynicy łazienki, kilka domów mieszkalnych, ujęto źródła mineralne, przesunięto koryto Kryniczanki, założono park na Górze Parkowej, skoro gości było jak na lekarstwo.

Postanowiono więc budynki uzdrowiskowe rozebrać, a materiał z nich sprzedać. Tymczasem w 1856 r. zakład przyniósł dochody przewyższające wpływy z lat poprzednich! Rząd austriacki wysłał więc na miejsce specjalną komisję z prof. Józefem Dietlem na czele. Uczony zaopiekował się Krynicą najlepiej jak potrafił, stając się ojcem jej prawdziwego odrodzenia. Pomogło mu w tym wybudowanie w 1876 r. bitej drogi z pobliskiej Muszyny oraz linii kolejowej do Muszyny, przedłużonej w 1911 r. do Krynicy Zdroju. W 1886 r. powstał zakład przyrodoleczniczy, w 1889 r. Dom Zdrojowy. W końcu XIX w., zwłaszcza wśród polskich elit, do dobrego tonu zaczęły należeć odwiedziny u krynickich wód.

Po I wojnie światowej zasłużył się dla miejscowości profesor geologii Rudolf Zuber, który odkrył tu źródło bardzo silnej szczawy alkaicznej. Z czasem unowocześniono system czerpania wody mineralnej, pobudowano luksusowe hotele.

II wojna światowa zahamowała te pozytywne przemiany, dopiero po jej zakończeniu, miejscowość znowu zaczęła się rozwijać. Z eleganckiego uzdrowiska zmieniła się jednak na egalitarny kurort. Obok wykwintnych willi powstały ogromne ośrodki wczasowe o architekturze często nie pasującej do miejscowej. Na skutek niekontrolowanego rozwoju Krynicy Zdroju, postępowała degradacja środowiska przyrodniczego. Na szczęście proces ten został zatrzymany po 1990 r.

Galeria

Opinie

Dodaj opinię
Ocena ogólna:
Dla dwojga:
Dla dzieci:
Dla dorosłych:
Dla seniorów:

Komentarze (0)
Dodaj komentarz